Sprawozdanie kwiecień 2018

Sprawozdanie z działalności TELEFONU WSPARCIA RODZICÓW,
1-30 kwietnia 2018
Liczba zgłoszeń: 20
Zgłoszenia rodzin, którym odebrano dzieci: 4
Zgłoszenia rodzin, którym grozi odebranie dzieci: 10
Zgłoszenia osób mających problemy z instytucjami państwowymi: 6

Opis wybranych spraw:

Rodzina z trójką dzieci zwróciła się o pomoc do Fundacji w rozwiązaniu konfliktu ze szkołą dotyczącego najstarszego, dziesięcioletniego syna. Chłopiec posiada orzeczenie i jest pod opieką specjalistów. Niechętnie uczęszcza do szkoły, przez pół roku miał indywidualne nauczanie, teraz ponownie wrócił do kolegów. Problemy zaczęły się kiedy we wrześniu w szkole pojawiła się nowa pedagog. Nie znając rodziny i schorzenia dziecka, zgłosiła rodzinę do Ośrodka Pomocy Społecznej o wgląd w rodzinę z powodu agresywnych zachowań chłopca. Wezwała mamę do szkoły i zażądała dokumentacji medycznej od psychiatry. Wystraszona kobieta zadzwoniła do Fundacji z prośbą o wyjaśnienie jakie prawa jej przysługują i jak może się bronić. Koordynator wytłumaczył mamie, że szkoła nie ma prawa żądać danych wrażliwych i przygotował mamę do spotkania z pracownikiem socjalnym. Okazało się, że sprawozdanie z wywiadu środowiskowego jest bardzo korzystne dla rodziny. Wychowawca szkolny syna również bardzo dobrze ocenia rodziców. Mama bierze udział we wszystkich zebraniach i uroczystościach szkolnych. Z pedagog jest bardzo trudny kontakt, oskarża matkę o brak współpracy w związku z odmową dostarczenia dokumentacji medycznej. Fundacja wspólnie z mamą przygotowuje pismo do dyrekcji szkoły w sprawie niekompetentnych działań pedagoga. Mama po naszej interwencji i wsparciu jest spokojniejsza o los swej rodziny.

Kolejna historia ma swój początek w szkole. Chłopiec realizował swoją pasję jaką była piłka nożna w sportowym gimnazjum. W klasie drugiej dodatkowe zajęcia z piłki przeniesiono z terenu szkoły do innej miejscowości co znacznie mu utrudniło dojazdy. Chłopiec zrezygnował z dodatkowych zajęć z piłki. Trener zagroził mu nieklasyfikowaniem co jeszcze bardziej zniechęciło go do treningów, a także do uczęszczania do szkoły. Chłopiec przestał interesować się piłką, nie oglądał już meczy, nie wychodził z domu i roztył się. Kiedy rodzina została zgłoszona do Ośrodka Pomocy Społecznej przez szkołę w celu przeprowadzenia wywiadu środowiskowego rodzice zmienili synowi placówkę. W nowej szkole dzieci wyśmiewały się z tuszy chłopca, co spowodowało zaniechanie dalszego uczestnictwa w zajęciach szkolnych. Psychiatra zdiagnozował fobię szkolną i na podstawie badań orzeczono indywidualne nauczanie. W międzyczasie odbyła się sprawa w sądzie rodzinnym, rodzina została objęta nadzorem kuratora oraz przebadana przez Opiniotwórczy Zespół Sądowych Specjalistów. Według specjalistów całej sytuacji winni są rodzice ponieważ wykazują nadopiekuńczą postawę wobec dziecka. Psychologowie sądowi orzekli, że aby chłopiec skutecznie podjął naukę, należy odizolować go od niekorzystnych działań wychowawczych rodziców poprzez umieszczenie w zamkniętym ośrodku terapeutyczno-leczniczym. Na kolejne posiedzenie sądu kazano rodzicom pojawić się z synem. Ku zaskoczeniu rodziców pod salą sądową czekała policja wezwana przez sędziego w celu dowiezienia chłopca do ośrodka terapeutyczno-leczniczego. Warto podkreślić, że brak realizacji obowiązku szkolnego często traktowany jest przez sądy jak demoralizacja dziecka, niezależnie od przyczyn takiego stanu rzeczy. Na sali sądowej w trakcie rozprawy policjanci zakuli chłopca w kajdanki i wyprowadzili do radiowozu. Chłopiec nigdy wcześniej nie miał do czynienia z policją, jedynym jego wykroczeniem było nie chodzenie do szkoły. Rodzice zrozpaczeni skontaktowali się z Fundacją. Koordynator interweniował w sądzie, mama miała problemy z uzyskaniem akt sprawy, żeby zapoznać się z decyzją sądu. Rodzice zrezygnowali z prawnika, który źle prowadził sprawę, od tej pory byli w kontakcie jedynie z Fundacją. Chłopiec znalazł się wśród bardzo chorych dzieci, lekarze nie rozumieli powodu umieszczenia dziecka w ośrodku, ponieważ chłopiec nie wymagał żadnego leczenia. Jedyną potrzebą było skuteczne egzekwowanie realizacji obowiązku szkolnego. Mama jest w codziennym kontakcie z fundacją, wspierana we wszystkich działaniach dążących do powrotu dziecka do rodziców. Sukcesem wspólnych poczynań była zgoda sądu na urlop chłopca w domu na okres świąt wielkanocnych. Lekarze bardzo niechętnie wypuszczają chłopca na przepustki nie kryjąc, że powodem jest utrata funduszy za dni kiedy pacjenta nie ma w ośrodku. Trwa walka o powrót chłopca do rodziny, dalsze przebywanie wśród dzieci uzależnionych i z poważnymi zaburzeniami może tylko pogorszyć jego stan. Taką opinię przedstawił lekarz prowadzący chłopca zanim został umieszczony w ośrodku. Nieugięta postawa rodziców pozwala patrzeć z optymizmem na dalszy przebieg sprawy.