Sprawozdanie sierpień 2018

1-31 sierpnia 2018

Liczba zgłoszeń:  18

Zgłoszenia rodzin, którym odebrano dzieci:   4

Zgłoszenia rodzin, którym grozi odebranie dzieci:6

Zgłoszenia osób mających problemy z instytucjami państwowymi: 8

 

Opis wybranych historii

Po naszej interwencji z aresztu wyszła Michalina, młoda dziewczyna, która spędziła rok w areszcie pod absurdalnymi i niepotwierdzonymi zarzutami z ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. Przemoc Michaliny wobec dzieci miała polegać na „stosowaniu diety bezcukrowej i bezglutenowej, przemocy psychicznej polegającej na ograniczeniu kontaktów z rówieśnikami, na zakazie korzystania z komputera, oglądania telewizji, słuchania radia, zmuszaniu starszej dziewczynki do opieki nad młodszą siostrą” (cytaty z dokumentów). Nasza Fundacja interweniowała w jej sprawie podczas spotkania u Ministra Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry i w Prokuraturze Generalnej. Prawdziwą batalię o uwolnienie córki stoczyła mama Michaliny. Historia została też nagłośniona w Sprawie dla Reportera 28 czerwca 2018r.

Pani Michalina, żeby opiekować się córkami swojego męża zrezygnowała ze studiów prawniczych i pracy. Dziewczynki po tragicznej śmierci matki wymagały specjalistycznej opieki. Pani Michalina korzystała z pomocy psychologa. W aktach sprawy, które czytaliśmy, są wspólne zdjęcia dzieci z panią Michaliną, laurki malowane dla niej w czasie objętym zarzutem. Dziewczynki były bardzo związane z Michaliną i traktowały ją jak mamę. Na przesłuchaniu dziewczynki nie potwierdzały przemocy z jej strony, a starsza dziewięcioletnia mówiła, że „mama nigdy jej nie biła”. Została również dołączona z tego okresu dokumentacja medyczna dziewczynek, z których wynika, że pani Michalina była w kontakcie z lekarzem i nie potwierdza zarzutu braku konsultacji lekarskich. W aktach również znajdują się bardzo dobre opinie z przedszkola.

Niestety okazało się, że poważniejsze zastrzeżenia budzi zachowanie męża Michaliny wobec żony i dzieci. Prawdopodobnie z tego powodu wraz z ojcem dzieci Michalina trafiła do aresztu. Dziś kobieta szczęśliwie mogła wrócić do domu, a dalsze postępowanie będzie odbywało się w warunkach wolnościowych.

 

Fałszywe zeznania nastolatki i konflikt z teściową były powodem kłopotów rodziny. Teściowa, która donosiła na rodziców wnuczki Patrycji, że biją swoją najstarszą córkę. W rezultacie trzynastolatka została umieszczona w ośrodku wychowawczym. Bezpośrednim powodem takiego obrotu sprawy były skargi dziewczynki na rodziców do pedagoga złożone pod namową babci.

Dziewczynka była częstym gościem babci, która nakłaniała ją do skarżenia na rodziców, przekonywała że rodzice jej nie kochają, że kochają tylko młodszą jej siostrę. Z relacji dziewczynki wynika, że obiecywała jej, że gdy sąd odbierze ją rodzicom to zamieszka u babci. Mówiła, że jeśli mama wymaga od niej sprzątania pokoju to jest to dowód na brak miłości, bo matka może sama sobie posprzątać. Kiedyś rodzice ukarali córkę zabierając jej komórkę i zakazali spotykania się po szkole z koleżankami. Patrycja szantażowała rodziców, że pójdzie do pedagog i poskarży się na rodziców i powie że ją biją. Babcia poszła z nią do szkoły, do pedagog. Patrycja powiedziała, że mama ją bije i wyzywa, wtedy została wezwana policja, która uwierzyła, że rodzice znęcają się nad nią psychicznie i fizycznie. Dziewczynka została umieszczona w ośrodku wychowawczym. Babcia jej nie odwiedziła i przestała interesować się wnuczką. Córka napisała do rodziców listy, w których przepraszała i pisała jak bardzo żałuje, że nakłamała. Tłumaczyła się też, że nie chciała doprowadzić do takiej sytuacji, i że nie chce być w placówce. Listy córki rodzice dołączyli do akt sprawy jako dowód, że w domu córce nie działa się żadna krzywda.
Dziewczynka wciąż płakała, nie chciała wychodzić ze swojego pokoju i powtarzała wciąż, że chce wracać do rodziców. Błagała o powrót do domu. Popadła w depresje. Adwokat rodziców napisał apelację od wyroku sądu rejonowego do sądu okręgowego. Czas naglił a oczekiwanie na termin posiedzenia sądu okręgowego z doświadczenie Fundacji mógł trwać nawet kilka miesięcy. Koordynator zalecił rodzicom wycofanie odwołania do sądu okręgowego, zebranie opinii psychologów z placówki o stanie zdrowia psychicznego córki i powrót do sądu rejonowego z wnioskiem o zmianę decyzji sądu na powrót dziecka do domu. Radość była ogromna gdy okazało się, że sędzia sądu rejonowego niezwłocznie zwołał posiedzenie na którym przesłuchał Patrycję i jeszcze tego samego dnia dziewczynka szczęśliwa wróciła z rodzicami do domu. Rodzina jeszcze raz dzwoniła do Fundacji z gorącymi podziękowaniami.