Do Ministra Edukacji

Szanowny Panie Ministrze,
W związku z zapowiedzią powrotu do nauki stacjonarnej klas I-III, zwracamy się z prośbą o umożliwienie kontynuowania edukacji w domu tym uczniom, których rodzice zdecydują, że tak będzie bezpieczniej dla ich rodzin.
Zgodnie z apelami zgłaszanymi do naszej Fundacji, prosimy o pozostawienie rodzicom oceny ryzyka wysłania dziecka do szkoły dla danej rodziny, w której mogą być przecież osoby chore i starsze. Prosimy o umożliwienie rodzicom podjęcia samodzielnej decyzji w tej sprawie. Jednocześnie prosimy o pilne wprowadzenie rozwiązania prawnego w tym zakresie.
Skoro przez całą jesień za zagrożenie epidemiologiczne uznane zostało przez rząd samodzielne wychodzenie dzieci z domu od świtu do zmierzchu, skoro do końca stycznia zakazane jest z tego samego powodu korzystanie ze stoków, nawet jazda na saneczkach, to nie można od 18 stycznia stawiać ponad milionowi rodzin sztywnego wymogu (w formie obowiązku szkolnego) wysłania dzieci do uczestnictwa w zajęciach stacjonarnych w szkołach.
Problem zgłaszaliśmy kierownictwu MEN już 21 listopada ub. r. w rozmowie z wiceministrem Maciejem Kopciem. Pan minister sygnalizował, że szybka zmiana prawa oświatowego nie jest łatwa i faktycznie nic się w tej sprawie nie wydarzyło. Obserwujemy jednak, że w warunkach zagrożenia epidemicznego zmiany nie tylko szybkie, ale i ekspresowe są możliwe. O to właśnie, z racji pilnej potrzeby, prosimy w tym wypadku.
Jednocześnie, ze względu na budowanie odporności oraz zdrowie psychiczne dzieci, prosimy o przywrócenie im możliwości podjęcia szerokiej aktywności fizycznej: ruchu na świeżym powietrzu przed 16:00, otworzenia skateparków, basenów itp. Wszystkie obostrzenia w tym zakresie nie maja uzasadnienia skoro zagrożenia nie stanowi codzienne przebywanie ponad miliona dzieci przez pięć godzin dziennie w grupach 25 osobowych na zamkniętej przestrzeni klasy szkolnej.
Ponawiamy też prośbę skierowaną do rządu, w piśmie z 31 grudnia ub. roku, o powołanie szerokiego grona konsultantów kolejnych zmian w prawie, ze środowisk rodzicielskich oraz innych grup, których dotyczą wprowadzane ograniczenia. Decyzje dotyczące całego społeczeństwa wymagają szerokiej perspektywy, nie zawężonej jedynie do medycznego punktu widzenia.
Z poważaniem
Tomasz i Karolina Elbanowscy
Fundacja Rzecznik Praw Rodziców