Sprawozdanie wrzesień 2019

1-30 września 2019

Liczba zgłoszeń:  28 

Zgłoszenia rodzin, którym odebrano dzieci: 6   

Zgłoszenia rodzin, którym grozi odebranie dzieci:   13

Zgłoszenia osób mających problemy z instytucjami państwowymi: 9

Podczas rozmowy z psychologiem mama opowiadała jak dziewczynki kłóciły się, a ona chcąc zakończyć spór wyrwała jednej z nich telefon i niechcący zadrapała córkę. Psycholog zanotowała, że matka pobiła córkę i zgłosiła rodzinę do sądu rodzinnego.
Rodzice wykształceni, dobrze sytuowani, wychowują trójkę dzieci. Tworzą zgodną, kochającą się rodzinę. Problemy z jakimi borykają się są podobne jak w większości rodzin. Mama wybrała się na umówioną wizytę z psychologiem z nadzieją, że specjalista podpowie jej jak ma radzić sobie z nastolatkami między którymi dochodzi do kłótni. Podczas rozmowy z psychologiem mama opowiadała jak dziewczynki kłóciły się, a ona chcąc zakończyć spór wyrwała jednej z nich telefon i niechcący zadrapała córkę. Psycholog zanotowała, że matka pobiła córkę i zgłosiła rodzinę do sądu rodzinnego. Pomimo wysiłków adwokata, który był przekonany, że sprawa zakończy się na pierwszym posiedzeniu sąd objął rodzinę nadzorem kuratorskim. Zrozpaczona matka zgłosiła się do Fundacji prosząc o pomoc  w zrozumieniu trudnej sytuacji w jakiej znalazła się jej rodzina. W porozumieniu z koordynatorem Telefonu Wsparcia zbierała dowody na swoja obronę. Biegając po lekarzach, nauczycielach zbierała opinie na swój temat. Zarówno jedni jak i drudzy nie szczędzili pytań w jakim celu potrzebne matce zaświadczenia. Musiała opowiadać, że została oskarżona o przemoc wobec dzieci. Kurator odwiedzał rodzinę raz w miesiącu. Notatki z wywiadów środowiskowych były pozytywne. Rodzina czekała prawie rok na kolejne posiedzenie sądu w lęku o swoje dzieci, czy je nie stracą. Wreszcie na początku września odbyło się posiedzenie sądu. Sędzia po zapoznaniu się z aktami zdjął  z rodziny nadzór kuratorski i zamknął sprawę. 

 

Samotna matka wychowująca  dwójkę dzieci zgłosiła się do Fundacji z prośbą o pomoc w rozwiązaniu problemu szkolnego. Ponieważ chłopiec doznał przemocy ze strony rówieśników, mama przeniosła go do szkoły położonej cztery kilometry od domu. Pomimo dopełnienia wszelkich procedur związanych z przeniesieniem syna, szkoła rejonowa zgłosiła do sądu rodzinnego, że chłopiec nie spełnia obowiązku szkolnego. W domu pojawił się kurator. W wywiadzie z rodziną nie stwierdził żadnych zaniedbań w stosunku do dzieci. Koordynator Telefonu Wsparcia poinformował mamę o jej prawach, przy okazji dowiedziała się, że może wnioskować do sądu o wgląd w akta. Kobieta przejrzała akta sprawy, po czym  dołączyła wszelkie zaświadczenia o uczęszczaniu dzieci do szkół, opinie  z placówek oświatowych i opieki zdrowotnej o prawidłowym wykonywaniu obowiązków rodzicielskich. Po za tym kobieta złożyła skargę do kuratorium na szkołę.  Sąd po zapoznaniu się z dowodami na drugim posiedzeniu sprawę zakończył.