Sprawozdanie czerwiec 2018

1-30 czerwca 2018

Liczba zgłoszeń: 19

Zgłoszenia rodzin, którym odebrano dzieci:   4

Zgłoszenia rodzin, którym grozi odebranie dzieci:   8

Zgłoszenia osób mających problemy z instytucjami państwowymi: 7

Opis wybranych historii

Rodzina z czwórką dzieci i chorą córką, ze Szczecina, dobrze sytuowana, bez nałogów wpadła w tryby machiny instytucjonalnej. Pedagog szkolna szesnastoletniej córki, założyła rodzicom Niebieską Kartę. Dziewczynka od urodzenia była bardzo chora, lekarze nie dawali szans na przeżycie. Wymagała ogromnej troski, ofiarności i czułości. Dziewczynka na przekór diagnozom żyła. Lekarze widząc, że dziecko pomimo wielu chorób neurologicznych, nie poddaje się, stwierdzili, że do końca życia będzie kaleką.  Rehabilitacje, terapie, leki, miłość i troska rodziców sprawiły, że dziewczynka kończy z dobrym wynikiem gimnazjum i chce zostać fryzjerką.

Wszystko było w porządku dopóki w szkole nie zmienił się pedagog. Zapraszała uczennicę do swojego gabinetu prowadząc rozmowy na temat sytuacji rodzinnej. Dziewczynka opowiadała różne ubarwione fantazją zdarzenia z domu. Poprzednia pedagog znając chorobę dziewczynki wiedziała, że schorzenie na które cierpiała uczennica, wpływa na jej sposób postrzegania rzeczywistości, często fałszywie.  Niestety nowa pedagog oparła się jedynie na opowieściach uczennicy. Na tej podstawie założyła rodzicom Niebieską Kartę. Nie zapoznała się  orzeczeniami, historią choroby, nie podjęła żadnej rozmowy z rodzicami. O wszczętej procedurze NK rodzice dowiedzieli się miesiąc później kiedy do drzwi zapukała pracownica Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej i policjant. Przeprowadzili wywiad środowiskowy doszukując się śladów przemocy w rodzinie. Po kolejnym miesiącu rodzice zostali zaproszeni na spotkanie grupy roboczej  w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej. Zostali przesłuchani przez urzędników, poruszając najbardziej wrażliwe sfery ich życia. Zrozpaczeni rodzice skontaktowali się z Fundacją prosząc o pomoc. Od nas dowiedzieli się, że na tym etapie sprawy nie mają prawa wglądu w dokumentację prowadzonego postępowania, nie mają prawa nawet się bronić, korzystając z pomocy adwokata. Wspólnie z Fundacją postanowili prosić urzędników o skierowanie sprawy do sądu opiekuńczego, co otworzyło im drogę do wybronienia się i zakończenia procedury Niebieskiej Karty. Zgromadzili dokumentację lekarską dziewczynki, bardzo dobre opinie na swój temat. Przy okazji okazało się, że rodzice od lat jako wolontariusze w Stowarzyszeniu Kobiet pomagali kobietom dotkniętym przemocą.  Postępowanie w sądzie opiekuńczym  zakończyło się na pierwszym posiedzeniu. Przekonani o podstawach do zamknięcia procedury NK rodzice dostarczyli wyrok do grupy roboczej. Niestety po za policjantem, który od początku nie widział podstaw do założenia NK, pozostali urzędnicy nie chcieli zakończyć sprawy. Rodzice w porozumieniu z Fundacją, kierowani przez nas, doprowadzili w końcu do zamknięcia procedury NK, która trwała rok. Spotkanie w grupie roboczej odbyło się tylko jedno, ale za to NK pozwalała na ciągłe monitorowanie rodziny.

Rodzice ośmiorga dzieci znaleźli się w trudnej sytuacji. Skarżą się, że dzieci w szkole, są nękane przez swoich rówieśników ze względu na wielodzietność i ubóstwo. Każda interwencja rodziców w szkole jest odwracana i kierowana przeciwko rodzinie. Nauczyciele nie widzą problemu w środowisku szkolnym, ale szukają dysfunkcji w rodzinie co skutkowało zgłoszeniem do opieki społecznej przyjściem do domu pracowników socjalnych. Urzędnicy przekazali sprawę do sądu rodzinnego. Sędzia na pierwszej sprawie umorzył postępowanie.

Problem nieakceptacji dzieci z rodziny wielodzietnej nadal utrzymywał się i szkoła tym razem napisała wniosek do sądu o ponowne przyjrzenie się rodzinie. Pracownik socjalny powiedział rodzicom, że są na pozycji przegranej. Zaniepokojeni rodzice zwrócili się do Fundacji o pomoc w rozwiązaniu tej trudnej sytuacji. Pismo skierowane przez Fundację do sądu wraz z zebranymi opiniami i zaświadczeniami od lekarzy specjalistów pozwoliło udowodnić że rodzice z troską opiekują się dziećmi. Tym razem sprawa zakończyła się na trzecim posiedzeniu.

Kolejna sytuacja dotyczy rodziny dotkniętej alkoholizmem ojca. Z powodu awantur jakie wszczynał ojciec została założona mu Niebieska Karta. Na spotkaniu zespołu interdyscyplinarnego urzędnicy zalecili leczenie alkoholowe, wyprowadzenie się od rodziny, a matce badania psychiatryczne i warsztaty rodzicielskie. Ojciec nie podjął się leczenia, ale opuścił rodzinę i wyprowadził się do swojej matki.
Żona była u lekarza psychiatry, który nie widział potrzeby leczenia kobiety, ukończyła warsztaty rodzicielskie. Pomimo dostosowania się do wszystkich zaleceń i pełnej współpracy z zespołem interdyscyplinarnym, sąd rodzinny podjął decyzję o odebraniu dzieci matce. Przez pierwsze 2 miesiące kobieta nie mogła zobaczyć dzieci, jak nam przekazała z powodu „adaptacji maluchów w nowej rodzinie”. Od początku skarżyła się, że ma utrudniane kontakty z dziećmi. Z nadzieją, że sąd rozwiąże ten problem złożyła wniosek o uregulowanie kontaktów z dziećmi. Sąd ustalił spotkania w dwa dni w miesiącu. Spotkania odbywają się w PCPR,  Z pomocą koordynatora Fundacji matka ponownie złożyła wnioski o zmianę postanowienia w sprawie częstszych kontaktów z dziećmi i urlopowanie dzieci. Sąd przychylił do prośby mamy przy wsparciu Fundacji do częstszych spotkań z dziećmi a rodzina zastępcza rozpoczęła współpracę z matka biologiczną kierunkując swoje działania w kierunku powrotu dzieci do domu rodzinnego. Matka dowiedziała się od Fundacji o swoich prawach, m.in. że ma prawo uczestniczyć w badaniach lekarskich dzieci, uczestniczyć w zebraniach szkolnych i w przedszkolu, ma prawo wglądu w akta sprawy. Kobieta jest w stałym kontakcie z Fundacją.