Sprawozdanie Telefonu Wsparcia sierpień 2025
1-31 sierpnia 2025
Liczba zgłoszeń: 25
Zgłoszenia rodzin, którym odebrano dzieci: 6
Zgłoszenia rodzin, którym grozi odebranie dzieci: 8
Zgłoszenia osób mających problemy z instytucjami państwowymi: 11
Fundacja objęła wsparciem rodzinę w chwili, gdy narastający spór z prywatnym ośrodkiem terapeutycznym zaczął przeradzać się w kryzys prawno-rodzinny. Rodzina wychowuje dwie córki w wieku 13 i 15 lat, obie w spektrum autyzmu. Starsza córka od lat jest bardzo szczupła i zmaga się z przewlekłymi dolegliwościami gastrycznymi, jednak regularne badania pediatryczne i laboratoryjne nie potwierdzają niedożywienia ani niedoborów, a masa ciała pozostaje stabilna. Po wdrożeniu zaleceń gastrologicznych dziewczynka odczuła poprawę funkcjonowania i apetytu. Ten medyczny obraz nie został jednak przyjęty przez zespół terapeutyczny. Psycholog prowadzący upierał się przy tezie niedożywienia, naciskał na hospitalizację psychiatryczną i dożywianie na oddziale pediatrycznym, a rodzicom rekomendował przymusowe strategie żywieniowe w postaci kar i ograniczeń. Coraz częściej wracał też wątek rzekomych zaniedbań rodzicielskich. W praktyce oznaczało to cotygodniowe ważenie i pytania o przyrost masy, które dziewczynka odbierała jako stygmatyzujące i zawstydzające. Zaczęła unikać wizyt, nasilił się lęk związany z jedzeniem i samym kontaktem terapeutycznym.
W domu narastała bezsilność i poczucie niesprawiedliwości. Rodzice, którzy uważnie realizowali zalecenia lekarzy i widzieli poprawę, zostali zepchnięci do roli podejrzanych – ich sprawczość i wiarygodność była kwestionowana przy dzieciach. Taka narracja osłabiła autorytet rodziców w oczach córek. Gdy terapeuta mówi, że rodzic „nie widzi problemu” lub „działa na szkodę”, dziecko w spektrum traci oparcie w codziennych regułach, a domowa współpraca się kruszy. W systemie, w którym przewidywalność i spójne komunikaty są podstawą bezpieczeństwa, mnożące się oceny i presja wywołały chaos i przeciążenie emocjonalne. W konsekwencji rodzina wypowiedziała umowę z ośrodkiem, lecz placówka zgłosiła sprawę do sądu rodzinnego o wgląd w sytuację dziecka. Na wniosek sądu, pojawił się kurator oraz dzielnicowy. W raporcie kuratorskim odnotowano, że jednorazowa wizyta nie pozwala na obiektywną ocenę i zasugerowano powołanie biegłych sądowych – psychologa, psychiatry, a w razie potrzeby pediatry. Rodzina oczekuje na wezwania i terminy.
Od pierwszego kontaktu Fundacja towarzyszy rodzinie w dwóch równoległych nurtach pracy. Po pierwsze w uporządkowaniu dokumentacji . Zebrano: zaświadczenia pediatry i lekarza rodzinnego, wypisy i zalecenia gastrologiczne, aktualne wyniki badań, a także materiały szkolne obrazujące funkcjonowanie dziewczynek oraz całość korespondencji z ośrodkiem wraz z notatkami ze spotkań. Powstała krótka, datowana chronologia wydarzeń, która pozwala biegłym i sądowi zobaczyć, że decyzje rodziców były wyważone i oparte na opiniach lekarzy, a nie na zaprzeczaniu problemom. Po drugie – dbaliśmy o ciągłość wsparcia. W tle koordynowaliśmy ścieżki dalszej terapii – zapisy do alternatywnych placówek, konsultacje pomostowe, żeby sąd widział, że dzieci nie pozostają bez opieki psychologicznej.
W naszym oglądzie kluczowy błąd poprzedniego ośrodka polegał nie tylko na niepełnej integracji danych medycznych z obrazem psychologicznym, lecz także na sposobie komunikacji: częste, kontrolujące interakcje skoncentrowane na wadze i BMI, w połączeniu z publicznym podważaniem rodzicielskiej kompetencji, nasiliły u starszej córki lękowe monitorowanie ciała i unikanie jedzenia, a w całym systemie rodzinnym uruchomiły spiralę napięcia i nieufności. Paradoks polega na tym, że działania deklarowane jako „dla dobra dziecka” pogorszyły jego dobrostan.
Na obecnym etapie, przed badaniami biegłych i ewentualną rozprawą, koordynator prowadzący przekazał rodzinie zalecenia. Rodzice mają trzymać się faktów i dokumentów – to one tworzą ramę bezpieczeństwa w rozmowie z biegłymi i sądem. Warto, by podczas wywiadów wybrzmiało, że decyzje o braku hospitalizacji były oparte na aktualnych zaleceniach lekarzy i rzeczywistym stanie zdrowia dziecka, oraz że w razie medycznych wskazań rodzina pozostaje gotowa do współpracy. Równolegle rodzice podtrzymują ciągłość pomocy – potwierdzenia zapisów do nowych miejsc i konsultacje pomostowe będą ważnym sygnałem dla sądu. Ze względów formalnych rekomendujemy stały kontakt z Fundacją, która pomoże uporządkować materiały i będzie towarzyszyć w kolejnych procedurach. Po zakończeniu postępowania, rodzice rozważają ewentualne kroki cywilne wobec ośrodka.Ta historia jest przykładem, jak łatwo zgubić dziecko, gdy system pomocy przestaje słuchać rodziców i zaczyna działać w oparciu o opresję.
Obecnie sytuacja finansowa Fundacji jest bardzo trudna i bez pomocy Darczyńców nie będziemy w stanie skutecznie kontynuować naszej misji. Każde wsparcie nawet najmniejsze ma ogromne znaczenie
Możemy działać tylko dzięki Twojemu wsparciu! Twoja pomoc jest ważna!
Nr konta 28 2490 0005 0000 4500 2748 0168
Fundacja Rzecznik Praw Rodziców, ul. Oleńki 3, 05-090 Dawidy bankowe



