Sprawozdanie marzec 2019
1-31 marca 2019
Liczba zgłoszeń: 25
Zgłoszenia rodzin, którym odebrano dzieci: 4
Zgłoszenia rodzin, którym grozi odebranie dzieci: 11
Zgłoszenia osób mających problemy z instytucjami państwowymi: 10
Opis wybranych spraw:
Rodzice z dwójką dzieci przyjechali z dużego miasta, pobudowali dom w małej miejscowości. Otworzyli sklep, który był ich głównym źródłem utrzymania. Wszystko zapowiadało się dobrze do dnia kiedy odwiedził ich pracownik socjalny. W drzwiach zawiadomił ich o otwarciu procedury Niebieskiej Karty i poinformował, że dostaną zaproszenie na spotkanie zespołu interdyscyplinarnego na którym zostanie przesłuchana matka, a na kolejnym ojciec. Ponieważ córka (w domniemaniu dotknięta przemocą psychiczną) jest niepełnoletnia, zostanie wysłuchana przez psychologa który odwiedzi rodzinę w domu. Była to bardzo krótka wizyta. Jak później okazało się, NK została założona przez dyrektorkę szkoły. Zarzuty wobec rodziców w przesłanym przez szkołę piśmie, dotyczą obgryzania paznokci przez dziewczynkę, spóźniania się córki do szkoły ( według rodziców było to 7 razy w od początku roku szkolnego). Wszystkie spóźnienia były usprawiedliwione bólem brzucha. Dziewczynka jest alergikiem i ma dolegliwości żołądkowe. Najpoważniejszym zarzutem jest izolowanie dziecka, ponieważ córka nie jeździ na długoterminowe wycieczki. I to znowu jest spowodowane alergią dziecka na niektóre składniki pokarmowe, jak i grzyby, pleśnie. Organizatorzy wycieczek nie są przygotowani na przyjęcie dzieci alergicznych. W związku z tym dziewczynka jeździ tylko na wycieczki jednodniowe. Córka korzysta ze stypendium unijnego dla uczniów uzdolnionych, Rodzice twierdzą, że dyrektor umniejsza roli jego osiągnięć, pomimo osiągnięć m.in. ogólnopolskich dyrektor twierdzi że takie sukcesy są nic nie warte, bo 8 miejsce to nie jest żaden sukces. Kiedy rodzice zdobyli się na odwagę i przyszli upomnieć się o syna i jego prawa, spotkali się z arogancją a zgłaszane problemy zostały zignorowane. Domaganie się od dyrektorki przestrzegania prawa i szanowania praw ucznia i rodziców bardzo źle skończyło się dla całej rodziny, bo szkoła założyła NK. Dziewczynka jest inteligentnym dzieckiem i odważnie zwraca nauczycielowi uwagę, poprawia błędy nauczycieli i spotyka się z upokarzaniem w obecności rówieśników.
Dziewczynka została przebadana przez Poradnię Psychologiczno Pedagogiczną i otrzymała bardzo dobrą opinię z adnotacją że jest bardzo zdolna i posiada dużą wiedzę. Rodzice twierdzą, że dziecko źle się czuje w szkole, dzieci zazdroszczą dobrych ocen i dokuczają dziewczynce.
Na zespole interdyscyplinarnym rodzice poznali panią pedagog która pracuje w szkole od niedawna. Wcześniej nie spotkali jej w szkole. Dziecko również nigdy jej nie widziało. Pedagog oceniała rodzica na podstawie zaczerpniętych informacji od dyrektora z którym rodzice są skonfliktowani. Matka na spotkaniu dowiedziała się, że ma za duże oczekiwania od córki i jest podejrzana o bicie dziecka. Niestety nikt nie chciał wysłuchać matki na spotkaniu, uzasadniając, że czas spotkania jest ograniczony. Psycholog na podstawie analizy wysłuchanych zarzutów stwierdził, że matka zaszczepiła dziecku ambicję i stąd teraz dziecko cierpi. Mama tłumaczyła że dziecko nie spędza dużo czasu na nauce. Dużo spędza czasu na dworze i bawi się z kolegami z okolicznych domów. Mama odniosła wrażenie że urzędnicy troszczą się bardziej o jej dziecko niż ona sama. Tam też dowiedziała się że ona nie kocha swojej córki, a w dalszej procedurze rodzina zastępcza czy ośrodek wychowawczy będzie lepszy niż rodzina. Mama przyznaje że pogubiła się po ostatnich zdarzeniach i nie wie tak naprawdę czy może coś nakazać swojemu synowi czy zabronić mu czegokolwiek, czy wymagać od niego. Na koniec spotkania pani pedagog zaproponowała zgłoszenie rodziny do sądu rodzinnego. Jedynie policjant wykazywał zainteresowanie i słuchał z uwagą matki która próbowała wytłumaczyć że nie ma żadnej przemocy, a zarzuty odbiera jako odwet pani dyrektor za to że jest niewygodnym rodzicem.
Sprawa jest w toku, Fundacja jest w stałym kontakcie z rodzicami. Sprawa została zgłoszona do wojewody i do kuratorium. We wrześniu ma odbyć się posiedzenie w sądzie rodzinnym. Fundacja będzie brał udział w postępowaniu.
Młode małżeństwo z dużego wojewódzkiego miasta z dwójką malutkich dzieci od dwóch lat jest pod obserwacją systemu przeciwdziałaniu przemocy. Kiedy na świecie było jedno dziecko, a drugie było w drodze małżonkowie nie potrafili porozumieć się i dochodziło do kłótni między nimi. Kobieta przyznaje, że mąż z uwagi na zespół Aspergera nie jest łatwy w codziennym życiu i chce nauczyć się jak postępować, żeby nie było niepotrzebnych napięć.
Kobieta postanowiła skorzystać z pomocy psychologa zatrudnionego przy Ośrodku Pomocy Społecznej. Specjalistka zaproponowała młodej mamie założyć Niebieską Kartę mężowi i zaoferowała objąć ją opieką psychologiczną. Kobieta dostosowała się do zaleceń psychologa i przyjęła jej pomoc. Jak się okazało na spotkania grupy roboczej przychodziła tylko kobieta, mąż jej nie był zapraszany. W małżeństwie sytuacja unormowała się, urodziło się kolejne dziecko, a mama dalej pełna ufności, korzystała z usług psychologa, zwierzając się z najskrytszych swoich niepokojów i codziennych zwykłych problemów małżeńskich. Rodzina została zgłoszona przez grupę roboczą do sądu rodzinnego, a ten skierował rodziców na badania Opiniotwórczego Zespołu Specjalistów Sądowych. Na opinię czekali rok, bo psycholog i psychiatra nie mogli dojść do porozumienia w sprawie wyceny tej opinii. Opinia była pozytywna dla rodziców. NK została zamknięta. Matka czekając na zakończenie sprawy sądowej, nadal korzystała z pomocy psychologa wierząc, że zyskała przyjaciółkę w specjaliście. Psycholog po zapoznaniu się z tak bardzo pozytywną opinią z OZSS, zdenerwowała się, nie ukrywając emocji. Psycholog zdradziła urzędnikom powierzone jej przez mamę tajemnice i na tej podstawie została wznowiona procedura NK. Ku zaskoczeniu kobiety, została zaproszona na spotkanie grupy roboczej. Przedszkole, do którego starszy syn uczęszczał zostało zobligowane przez OPS do pisania miesięcznych raportów z zachowania chłopca. Wychowawczyni została powołana do grupy roboczej. Dziecko jest niepełnosprawne i jest pod opieką organizacji pozarządowej zajmującej się schorzeniem, na które cierpi. W związku z chorobą chłopiec wykazuje jest nerwowy, ma problemy z mową i problemy z koncentracją. Opinia organizacji na temat rodziny jest bardzo dobra. Na spotkaniach zespołu członkowie starają się udowodnić matce, że w rodzinie panuje przemoc. Kiedy kobieta mówi, że jej mąż nie stosuje przemocy, nikt jej nie wierzy. Urzędnicy twierdzą, że matka ukrywa problem przemocy. Członkowie grupy roboczej zalecają jej złożyć wniosek o ograniczenie ojcu praw rodzicielskich i wnioskować o zasądzenie alimentów z czym kobieta nie chce się zgodzić.
Kolejne posiedzenie sądu jest wyznaczone na wrzesień. Matka dopiero od Fundacji dowiedziała się, że jej uczestnictwo w posiedzeniach zespołu nie jest obowiązkowe, jak również spotkania z psychologiem. Okazuje się, że była wprowadzana w błąd i zmuszana do uczestnictwa w posiedzeniach grupy roboczej oraz w późniejszym etapie procesu, do spotkań z wyznaczonym psychologiem. Fundacja włączyła się w proces, jest w stałym kontakcie z rodzicami, którzy współpracują z Fundacją poznając swoje prawa.