1-30 wrzesień 2021

Liczba zgłoszeń: 23

Zgłoszenia rodzin, którym odebrano dzieci: 9

Zgłoszenia rodzin, którym grozi odebranie dzieci: 6

Zgłoszenia osób mających problemy z instytucjami państwowymi: 8

Opis wybranych spraw

Fundacja pomaga samotnej matce, która wychowuje 12 letnią córkę. Dziewczynka cierpi na depresję i wymaga specjalnej opieki. Do drzwi mieszkania zapukało dwóch pracowników socjalnych z orzeczeniem sądu, informując że przyszli po dziecko. Jak później okazało się, podobno dziecko poskarżyło się na mamę do pedagog szkolnej, że mama stosuje kary wobec dziewczynki. Na tej podstawie sąd na posiedzeniu niejawnym orzekł, że dziecko należy natychmiast odebrać matce. Matka nie chciała oddać córki, więc wezwano policję. Ponieważ dziecko  bardzo płakało i nie chciało opuścić domu, odstąpiono od wykonywania czynności. Miesiąc później dziewczynka jednak została umieszczona w rodzinnym domu dziecka. Po dziecko przyjechało wówczas dwóch policjantów, dwóch kuratorów i dwóch pracowników socjalnych. Jest to kolejny przykład drogi na skróty, gdzie zamiast pracy z rodziną instytucje wybierają środek ostateczny. Matka złożyła natychmiast apelację od wyroku. Sędzia obiecał matce, że jak wycofa apelację, to dziecko do czasu zakończenia postępowania będzie mogło przebywać w domu. Jednak obietnica nie została dotrzymana pomimo wycofania apelacji. Córka nie może pogodzić się z trudną sytuacją i przy każdej nadarzającej się okazji ucieka do rodzinnego domu . Po czym policja odwozi ją z powrotem do rodziny zastępczej. Mama twierdzi, że rodzice zastępczy zaniedbują dziewczynkę nie stosując się do zaleceń lekarza i nie podają dziecku leków na depresję. Stan dziewczynki pogarsza się, a matka bardzo martwi się o los dziecka. Fundacja pomaga rodzinie merytorycznie przygotować się do kolejnej rozprawy oraz zebrać dowody, które matka przedłoży w sądzie. Sąd bardzo utrudnia kobiecie przygotowanie się do obrony nie udostępniając akt sprawy, mimo złożenia kilku wniosków o wgląd w akta. Okazuje się, że dokumenty są w ciągłym obiegu i nie  ma ich na miejscu. Kobieta  zebrała wiele dobrych opinii, które posłużą udowodnieniu przed sądem, że jest dobrą matką. Rodzina pozostaje w stałym kontakcie z Fundacją.

Zgłaszają się do nas również rodzice mający problemy wychowawcze z nastolatkami. Zadzwonił do nas ojciec trójki chłopców. Dotychczas dzieci nie sprawiały mu kłopotów,  dwóch najstarszych synów studiuje, natomiast najmłodszy z trudem przechodzi z klasy do klasy. Nie wracał na noce, zadawał się ze złym towarzystwem. Ojciec zakazywał wychodzenia do kolegów, nie pozwalał na gry komputerowe, nieraz nakrzyczał, ale kary nie przyniosły oczekiwanego rezultatu. Kiedy syn kilka razy wrócił pijany, doszło do incydentu, ojciec uderzył syna. Informacja o zajściu dotarła do psychologa szkolnego. Psycholog powiadomił Ośrodek Pomocy Społecznej. W domu rodziny pojawili się pracownicy socjalni w celu przeprowadzenia wywiadu środowiskowego. Urzędnicy stwierdzili, że należy odizolować ojca od syna. Tymczasowo chłopiec zamieszkuje u babci, która nie radzi sobie z wnukiem. Ojciec uczestniczył w warsztatach dla osób nie radzących sobie z agresją. Koordynator Telefonu Wsparcia poinformował ojca, że zgodnie z obowiązującym prawem  stosowane przez niego metody wychowawcze uznawane są za przemoc. Fundacja pomogła przygotować się do rozprawy w sądzie rodzinnym. Sędzia wydał postanowienie o powrocie chłopca do domu i objęcie rodziny nadzorem kuratorskim. Po półrocznej obserwacji rodziny nadzór został zdjęty.